Małże perłopława Pinctada radiata pojawiły się w Morzu Śródziemnym pod koniec XIX w., dzięki powstaniu Kanału Sueskiego, który umożliwił im migrację z Morza Czerwonego, bezpośrednio tym szlakiem wodnym lub w wodach balastowych statków. Na terenie dzisiejszej Polski, skójka perłorodna występowała w Sudetach, przede wszystkim w dorzeczu Kwisy, Bobrze, Nysie Łużyckiej i Kłodzkiej oraz w potokach północnych stoków Gór Złotych. Wzmianka o eksploracji pereł na tym obszarze pochodzi już z 1595 r.
Fot.1. Koci Potok, prawy dopływ Witki.
PERŁY SŁONOWODNE
Jubilerskie perły naturalne kojarzą się z ciepłymi morzami Karaibów, Zatoki Perskiej, Indii lub Dalekiego Wschodu, lecz zdecydowanie nie z Europą. Co prawda małże perłopława Pinctada radiata występują dość licznie w Morzu Śródziemnym, ale pojawiły się w nim niedawno, dzięki powstaniu Kanału Sueskiego, który umożliwił im migrację z Morza Czerwonego, bezpośrednio tym szlakiem wodnym lub w wodach balastowych statków. Kanał przekopano w 1869 r., a już w 1874 r. zaobserwowano pierwszych przedstawicieli tego gatunku przy śródziemnomorskim wybrzeżu Egiptu. Współcześnie występuje on w strefie przybrzeżnej całej południowej części akwenu śródziemnomorskiego, sięgając po Tunezję i Sycylię. Dalej na północ dość licznie skolonizował tylko wody Korsyki, a także część Morza Egejskiego, wybrzeży Adriatyku w pobliżu Triestu oraz wybrzeży w pobliżu Tulonu, lecz prawdopodobnie było to chwilowe pojawienie się tego małża. Gatunek ten wytwarza znakomitej jakości perły, ale z niejasnych przyczyn populacje śródziemnomorskie mają znacznie mniejszy odsetek osobników z perłą (perła znajduje się w jednym małżu na kilka lub kilkanaście tysięcy osobników) niż populacje z wód macierzystych. Z rodzimych małży Morza Śródziemnego jedynie szołdra Pinna nobilis produkuje czerwonawe lub różowe perły, tyle, że rzadko, są one małe, bez orientu i z szybko słabnącym połyskiem, co jest skutkiem znacznej zawartości wody i odmiennej niż u typowych pereł budowy wewnętrznej. Dodatkowo większość z nich ma kształty dalekie od kulistości. Nic więc dziwnego, że choć poławiano je od starożytności, zwłaszcza w Adriatyku i wschodniej części basenu śródziemnomorskiego, to nie cieszyły się renomą. Część innych gatunków małży żyjących w omawianym rejonie, a także przy iberyjskich brzegach Atlantyku posiada muszlę wyścieloną masą perłową i incydentalnie może wytworzyć perłę. Przykładowo w styczniu tego roku nagłośniono wynik badań 756 ostryżyc Crassostrea z ujść rzek południowej Portugalii, gdzie w jednym egzemplarzu znaleziono perłę wielkości 5 mm i masie 0,19 g, a w innym 4 perły o wielkości poniżej 2 mm. Jednak znaleziska takie są zbyt sporadyczne by kiedykolwiek miały znaczenie gospodarcze. Zresztą akurat rodzaj Crassostrea prawdopodobnie pojawił się w wodach naszego kontynentu dopiero w epoce wielkich odkryć geograficznych wraz z wracającymi statkami, więc nie mógł w dawnych wiekach dostarczać pereł królom Portugalii. W konsekwencji europejscy jubilerzy skazani byli na import pereł morskich małży i ślimaków z odległych
i niebezpiecznych rejonów świata, co skutkowało niezwykle wysokimi cenami tych klejnotów. Z tego powodu coraz więcej władców zaczęło kierować uwagę na rzeki swych królestw. Wiele z tych cieków zasiedlał, bowiem słodkowodny małż zwany skójką perłorodną bądź perłoródką rzeczną (Margaritifera margaritifera). W porównaniu do morskich, perły tego gatunku są gorszej jakości, mają słabszy połysk i przeciętnie mniej okrągłe kształty, choć zdarzają się okazy wielkiej urody, jak chociażby duża perła z Walii pozyskana w XVII w. do korony królów angielskich. Były jednak tańsze i łatwiej dostępne niż perły zamorskie. Perłoródka preferuje wody chłodne, stąd na masową skalę bytowała w rzekach i potokach Skandynawii, Szkocji, Irlandii i północnej Rosji. Żyła także w strefie umiarkowanej, zwłaszcza w górskich, a więc zimniejszych, rzeczkach Niemiec, Czech, Francji, Walii, a nawet północnej Hiszpanii. Co prawda południowe populacje mają rzadsze i drobniejsze perły, mniejsze muszle (zwykle poniżej 10 cm) i żyją znacznie krócej (ok. 40 lat) niż ich północni pobratymcy słynący z wyjątkowej długowieczności (ponad 100 lat, maksimum do 256 lat, co jest rekordem wśród zwierząt słodkowodnych). Liczebność perłoródek zawsze poważnie ograniczały ich ostre wymagania środowiskowe, przede wszystkim brak tolerancji na większą ilość substancji odżywczych i organicznych, a więc związków azotu, fosforu, kwasów humusowych. Wskutek tego nie mogły zasiedlać żyznych nizin klimatu umiarkowanego, a także dolin górskich kolonizowanych przez ludzi i bydło. Z kolei awersja do węglanów w wodzie wykluczała je z licznych w Europie obszarów wyżyn i gór wapiennych. Oprócz tego wody, w których bytuje ów małż muszą być bystre, by usuwać szkodliwy dla niego muł i ił oraz dostarczać duże ilości tlenu. Powinny dodatkowo obfitować w pstrągi i/lub łososie (koniecznie rodzime), gdyż larwy tej skójki rozwijają się tylko w ich skrzelach. Wszystko to powodowało, że poza strefą arktyczną populacje perłoródki zasiedlały dość wąskie obszary i były podatne na zniszczenie przez cywilizację i zbieractwo. Zbierano je już w okresie rzymskiej republiki. Juliusz Cezar fundując świątynię Wenus w Rzymie, napierśnik bogini udekorował słodkowodnymi perłami z Wielkiej Brytanii. Tym niemniej w starożytności i we wczesnym średniowieczu perły z tego gatunku nie cieszyły się wielką popularnością, toteż zagrożenie populacji nie było duże. Jednak masowy rozwój osadnictwa i wypasu w późnym średniowieczu wiążący się ze skażeniem wód oraz wzrost zainteresowania perłami słodkowodnymi, co najmniej od przełomu XV/XVI w., doprowadził do szybkiego przetrzebienia małża Margaritifera margaritifera. Dlatego od początku XVIII w. w całej Europie zaczęto ograniczać możliwość połowów małża, wprowadzać wymiary ochronne i ścigać kłusownictwo perłowe. Nie przyniosło to poprawy sytuacji i w drugiej połowie XIX w. perły ze skójek pozyskiwano na większą skalę już tylko w północnej Rosji i Szkocji (wartość zebranych w 1865 r. pereł szkockich szacowano na 12 tys. funtów szterlingów) oraz w mniejszym stopniu w Bawarii i Saksonii. Rosja nie tylko zużywała znaczne ich ilości na rynku wewnętrznym, ale i eksportowała je za granicę, np. eksport pereł rzecznych z tego kraju w 1860 r. obliczano na 180 tys. rubli (ok. 29 tys. funtów, co odpowiadało rocznej pensji 160 rosyjskich generałów-majorów lub cenie 3600 krów dobrej rasy). Co prawda i tam ilość małży malała, skoro w 1870 r. wysłano za granicę perły na sumę zaledwie 1,5 tys. rubli. Współcześnie pereł z omawianego gatunku prawie się nie pozyskuje w Europie, głównie ze względu na objęcie ścisłą ochroną małża, którego stan prezentuje się katastrofalnie. Duże i zdrowe populacje notuje się jedynie w arktycznej Rosji (np. Półwysep Kolski), a zdrowe, lecz mniej liczne grupy opisano z północnej Skandynawii i Szkocji. Dość dobra sytuacja jest też na niewielkim obszarze południowych Czech, w górnym biegu rzeki Blanice i jej dopływach.
PERŁY SŁODKOWODNE
Na terenie dzisiejszej Polski skójka perłorodna bytowała prawdopodobnie wyłącznie w Sudetach, przede wszystkim w dorzeczu Kwisy, ale także w Bobrze, Nysie Łużyckiej i Kłodzkiej oraz w potokach północnych stoków Gór Złotych. Wzmiankę o eksploracji pereł na tym obszarze znajdziemy w piśmie cesarza Rudolfa II Habsburga, który w 1595 r. upoważnił dwóch górników do poszukiwań pereł w Karkonoszach. Więcej dowiemy się z wydanej w 1607 r. rozprawy „Hirschbergischen warmen Bades” („Jeleniogórskie źródła gorące”) Caspara Schwenckfelda autora licznych dzieł poświęconych przyrodzie Sudetów, w tym ich minerałom. Autor podaje, że różnego kształtu (w tym idealnie okrągłe) perły znajdywano w Kwisie koło Gryfowa Śl. i Leśnej. Wśród małży przeważały okazy zawierające 1-2 sztuki pereł. W nielicznych przypadkach, gdy znajdywano egzemplarz z kilkoma perłami, były one wyraźnie mniejsze. Są to informacje z pierwszej ręki, gdyż autor urodził się i przez szereg lat mieszkał nad Kwisą. W 1612 r. ukazał się w Krakowie pisany wierszem traktat „Officina ferraria, abo huta y warstat z kuźniami szlachetnego dzieła żelaznego” mistrza hutniczego Walentego
Roździeńskiego. Poświęcony hutnictwu i występowaniu rud metali na Śląsku zawiera także obszerny opis sudeckich kamieni szlachetnych, w tym dwuwiersz dotyczący kwiskich pereł z Gryfowa Śląskiego: „Pod Gryfibergą perły śliczne
z rzeki Kwisy Wyjmują, ják grochowe ziárná, tymi czásy”. Choć dane dotyczące Sudetów nie są oryginalne, bo pochodzą ze znanych Roździeńskiemu tekstów Schwenckfelda, jest to jednak cenny dokument, gdyż zawiera pierwszy polskojęzyczny opis mineralogii tych gór. Kwisa i jej dopływy, zwłaszcza Miłoszowski Potok, były głównym obszarem pozyskiwania śląskich pereł, tu też obrabiano je w szlifierniach funkcjonujących od XVII w. Wymienia się takie pracownie w Miłoszowie, Lechowie (dziś część Leśnicy) i Pobiednej. Ceny tych pereł zależne od barwy, wielkości i kształtu były oczywiście znacznie niższe niż odpowiedników morskich, ale wciąż wysokie. Schwenckfeld stwierdza, iż ceniono tylko odmiany białe, zaś czerwone (chodziło zapewne o różowe, bo małż ten typowo czerwonych nie wytwarza) i niejednolicie ubarwione uważano za niedoskonałe. Z innych relacji wiemy, że w Kwisie zdarzały się sporadycznie także perły brązowe
i czarne. Z zapisu z 1689 r. wiadomo, że pewien handlarz odsprzedał kwiską perłę innemu kupcowi za 2,5 talara, zaś ten od następnego klienta wziął już 5 talarów. W tym czasie 9 talarów kosztował patent mistrza sukienniczego, 5 talarów płaciło się za 38–50 dniówek robotnika lub 180 litrów wina z Zielonej Góry. Oprócz jubilerskiego zastosowania, z mielonych pereł i muszli sudeckich sporządzano lekarstwa, mięsem karmiono świnie, a z masy perłowej wytwarzano guziki.Ponieważ potoki z perłoródkami były w Sudetach nieliczne, a popyt duży, to ostatni śląski zawodowy zbieracz owych małży, działający na Kwisie, zbankrutował po 1760 r. wobec sporadyczności występowania Margaritifera margaritifera. Jak widać niewiele pomógł ochronny edykt Augusta II Mocnego z 1729 r. zabraniający odławiania młodocianych osobników i regulujący wielkość połowu dorosłych. W 1802 r. ktoś znalazł w Kwisie w jednym miejscu 41 małży, z których wyjęto 23 perły (wynik nietypowy, bo zwykle tylko jedna skójka na kilkadziesiąt lub kilkaset ma perłę).
W ostatniej dekadzie XIX w. żywe perłoródki napotykano jeszcze koło Kliczkowa i Osiecznicy, ale były to ostatnie doniesienia znad Kwisy. Już wtedy inne „perłorodne” rzeki Sudetów uchodziły za pozbawione tego cennego mięczaka, co potwierdziły późniejsze penetracje. Wyjątek stanowiła rzeczka Witka i jej dopływy w głębi Gór Izerskich, gdzie w 1921 r. badacze znaleźli 100 żywych egzemplarzy. Następne badania w tym rejonie, wykonane w latach 50. XX w., przyniosły jedynie 67 pustych muszli z potoku Źrenica (dziś Koci Potok, prawy dopływ Witki, fot. 1) powyżej Zawidowa. Po podjęciu decyzji o ich restytucji, w dniu 22 czerwca 1965 r. wpuszczono do górnego biegu Kwisy (między Rozdrożem Izerskim a Świeradowem) 70 osobników, kolejnych 30 umieszczono w karkonoskim Śnieżnym Potoku (obecnie zwanym Wrzosówką). Obie grupy pochodziły z w/w południowo czeskiej rzeki Blanice. Niestety już po miesiącu nie udało się znaleźć ani jednego żywego osobnika i stan ten nie zmienił się w kolejnych latach. Tym bardziej zaskakuje wynik eksploracji nadgranicznego odcinka Kociego Potoku przez naukowców PAN, którzy w latach 2006-2007 napotkali puste muszle Margaritifera margaritifera. Ponieważ jest dość wątpliwe by puste skorupy zdołały przeleżeć w osadach wysokoenergetycznego strumienia górskiego o dużej sile erozji przez 80 lat, czyli od czasu ostatniego stwierdzenia żywych egzemplarzy, to być może małż ten żył jeszcze niedawno lub wciąż egzystuje w odludnym zakątku Gór Izerskich. Są tam konieczne do jego reprodukcji pstrągi, które widziałem wiosną 2011 r., podobnie jak zachowane na dnie ślady poruszania się jakiegoś małża. Wbrew pozorom fakt, iż nie natrafiono na żywy egzemplarz nie jest rozstrzygający, gdyż małże te zagrzebują się w piasku dennym i znacznie łatwiej znaleźć wymytą przez prąd skorupkę niż dostrzec żywego osobnika. Perłoródki z Gór Izerskich można zobaczyć we wrocławskim Muzeum Przyrodniczym, gdzie eksponuje się dwie skorupy (lewa 12,3 cm, prawa 11,5 cm), w dodatku z widoczną perłą średnicy 9 mm (fot. 2, 3). Pochodzą one ze zbiorów przedwojennych.
Fot.2. Muszle perłoródki z Gór Izerskich.
Fot. 3. Muszle perłoródki z Gór Izerskich z perłą o średnicy 9 mm.
Oprócz Sudetów perły, w tym jubilerskiej jakości, co prawda sporadycznie, ale spotykano w innych regionach Polski. Dotyczy to zwłaszcza rejonu lwowskiego, gdzie w XVII/XVIII w. pozyskiwano je w rzekach okolic Rohatyna, a w XVIII w. w Wereszczycy i zasilanych przez nią stawach w Komarnie. W XVIII w. znajdywano też perły w małżach Bzury powyżej Łęczycy, a na początku XVIII w. na Wołyniu w rzece Horyń oraz w województwie połockim przy granicy z Kurlandią, w lewym dopływie Dźwiny – w Druji. Oczywiście przed XIX w. nie podawano przynależności gatunkowej perłopława. Jest wszakże dyskusyjne czy pochodziły one od Margaritifera margaritifera, gdyż ani silnie zamulona i zatorfiona Wereszczyca, ani stawy nie są środowiskiem preferowanym przez perłoródkę, zaś Bzura zawierała sporo substancji organicznych, fosforanów i azotanów. Jedynie w dorzeczu Dźwiny faktycznie do dziś występuje ten gatunek. Warto, więc wiedzieć, że również spokrewnione ze skójka perłorodną inne gatunki rodzimych skójek oraz szczeżuj mają dość grubą warstwę masy perłowej i incydentalnie mogą wytworzyć perłę. W 1862 r. Biuletyn Towarzystwa Aklimatyzacyjnego odnotowywał w Polsce przypadki pozyskania pereł ze szczeżui wielkiej (Anodonta cygnea) i bliżej nieokreślonych skójek żyjących w mule (a więc nie z perłoródki i nie z gruboskorupowej), choć barwa ich nie była zbyt efektowna. Bauer w 2002 r. podał, że skójki malarskie (Unio pictorum) z Łaby okolic Miśni i Drezna okazjonalnie produkują drobne perły przyrośnięte do muszli (półperły). Z tejże rzeki opisano w XIX w. perły w muszlach szczeżuj. W muszli współczesnej skójki gruboskorupowej Unio crassus z Litwy udostępnionej mi przez dr. Raczyńskiego widać lekko przyrośniętą do skorupki perłę długości 2 mm, ale nierównomiernie zabarwioną (fot. 4, 5). W innym okazie z tej kolekcji jest półperła wielkości poniżej 1 mm (fot. 6). Wśród obecnie najczęściej występujących polskich skójek i szczeżuj (szczeżuja pospolita Anodonta anatina, skójka zaostrzona Unio tumidus) perły praktycznie nie występują – wg ustnych informacji uzyskanych przeze mnie u badaczy tych gatunków, na parę tysięcy zebranych osobników swobodną perłę ma jedna, ale wielkości poniżej 1 mm, częstsze są natomiast półperły, lecz również bardzo małe. Wydaje się więc, że najbardziej prawdopodobnym producentem wartościowych jubilersko pereł ze Lwowa, Wołynia i Bzury była szczeżuja wielka lub skójka malarska. Obecnie w Polsce pojawił się kolejny małż produkujący perły (głównie półperły) – szczeżuja chińska (Sinanodonta woodiana). Przywieziony do Europy, rozprzestrzenia się intensywnie i spotyka się go w dolnej Odrze.
Fot.4. Muszla skójki Unio crassus.
Fot.5. Perła o średnicy 2mm przyrośnięta do muszli skójki Unio crassus.
PERŁY FOSYLNE
Hipotetycznie możliwe jest znalezienie w Polsce również morskich pereł, tyle, że skamieniałych. Na świecie tego typu okazy spotyka się niezwykle rzadko, bowiem w skład perły wchodzi organiczna konchiolina, która z upływem czasu rozpada się, co skutkuje pękaniem i destrukcją klejnotu. Jednak nawet w bardzo starych utworach górnego triasu (230-200 mln lat) odkryto małe perły, choć bez wartości jubilerskiej. W górnej kredzie Teksasu (ok. 93 mln lat temu) występują brązowe, czarne i szare perły wielkości od 1 mm do 3 cm, produkowane przez wymarły małż Inoceramus. Są one przekrystalizowane, pierwotny aragonit po milionach lat przeszedł w kalcyt, więc praktycznie nie mają połysku ani overtonu. Natomiast perły o niezmienionej strukturze i zachowanej urodzie opisano z dolnego eocenu Anglii (50 mln lat, pochodzą z wymarłego gatunku szołdry) i pliocenu Florydy (niecałe 5 mln lat temu). Liczne muszle perłorodnych Inoceramus znajduje się w całej południowej Polsce, a morskie osady eocenu odsłaniają się u podnóża Tatr, więc być może i w naszym kraju znajdzie się kopalna perła.
Fot.6. Półperła o długości 1 mm w muszli skójki Unio crassus.
Tekst i zdjęcia
Robert Niedźwiedzki
Autor dziękuje dr. P. Daszkiewiczowi za przekazanie cennych publikacji, Muzeum Przyrodniczemu Uniwersytetu Wrocławskiego za udostępnienie okazów skójki sudeckiej, a dr. P. Raczyńskiemu (Uniwersytet Wrocławski) za udostępnienie skójek litewskich.
LITERATURA
Daszkiewicz P., 2008: Nieznane francuskie, historyczne dane występowania skójki perłorodnej Margaritifera margaritifera (Linnaeus, 1758) w Rzeczpospolitej w XVIII wieku. Parki nar. Rez. Przyr. 27 (4):131-133.
Dyduch-Falniowska A. i Zając K., 2009: Hasło Margaritifera margaritifera w Polskiej czerwonej księdze (http://www.iop.krakow.pl/pckz/).
Maślankiewicz K., 1987: Kamienie szlachetne. Wyd. Geologiczne.
Niedźwiedzki R., 2011: Wzloty i upadki pereł sudeckich. Sudety, 5: 28-30.
Paczos A. i Ben W., 2000: Dolina rzeki Kwisy. Wyd. Związek Gmin „Kwisa”.